Відео

Kiedy zbiórka na dokończenie Wiedźmina?

6:07 jest jeszcze choćby "Invincible"

To nie jest dobry film. Wyszedłem przed końcem seansu.

Qrwa. Słucham na kolanach w "" słowiu już drugi dzień (pykajac cigars) i...zastanawiam się nad twoim intelektem i nie tylko. Twoja architektura osobowości jest z innej planety jeśli nie analogową tożsamością zupełnie nie przystającą do cyber mindset obecnie znanego mi standardu wszechobecnej bylejakości cognitive perceptions. Jesteś pierworodny? Grupa 0rh+? Grasz na instrumentach? Lubisz języki? Masz simian lines na dłoniach? Martial arts? Aviation interested? Jakieś odniesienia do Japonii? South Korea? Twój pot nie ma przykrej woni? Jazz? Classical music? Szachy? System thinker? Transpersonal psychology? Nootropics? Twój mindset jest w superpozycji? 🧠

Nie cierpię superbohaterów Marvela i DC (choć Lobo trochę mnie ubawił). No i namówił...

Mam nadzieję, że nie będzie to odebrane jako jakiś wielki zarzut, bo zupełnie nie taki jest mój zamiar. To omówienie drugiego odcinka i dalej nie można oprzeć się wrażeniu, że tylko Tomek ogarnia. I mówię to z perspektywy osoby, która nie jest jakoś mega wkręcona w świat Westeros, książek także nie czytałem. Gdzieś w połowie Gry o Tron podłapałem bakcyla i coś tam się interesuję, dla samego siebie, żeby mieć większą przyjemność z oglądania, ale na pewno nie mam jakiegoś bzika na punkcie tych seriali. I właśnie z tej perspektywy trochę irytującym jest słuchać jak pozostali trzej panowie dość często nie ogarniają kto jest kim, kiedy dana postać była zaprezentowana w dosłownie w poprzednim odcinku bądź ktoś zwraca się do niej wprost - "bracie", a oni twierdzą, że zupełnie nie wiedzą kto to. Odbiór niektórych scen także jest ciekawy, wydaje się nawet nieco chybiony można powiedzieć. To zagubienie chyba wynika z jakiegoś gapiostwa i nieuwagi, nic więcej. Być może ktoś powie, że to wina samego serialu , co po części może być prawdą, bo nie jest to produkcja super łatwa w obiorze. Ale nawet Filip chyba rzucił hasło, że Ród Smoka nie ogląda się na widza i to jest oczywiście prawda. House of the Dragon na pewno nie jest serialem, który pięknie płynie i nie wymaga wiele zaangażowania od widza, trzeba być dość uważnym i trzeba jednak lubić ten świat, te historie. Znam paru "niedzielnych oglądaczy". którzy dość brutalnie odbili się od Rodu Smoka, wśród nich były osoby, które bardzo lubiły Grę o Tron, nie przekonywało ich to, że to przecież dzieje się geograficznie po części w tych samych miejscach, te same rody biorą udział w tej historii, mnóstwo smaczków i nawiązań, a mimo to ich zdaniem historia jest po prostu pogmatwana i nudna. Jeśli do seansu Rodu Smoka siada się kompletnie z marszu i ogląda to dla czystej rozrywki to mam wrażenie, że po jego zakończeniu można wstać właśnie z pewnym zagubieniem czy obojętnością, bo faktycznie ten serial po prostu nie porywa. Ale chyba społeczność takich kanałów jak ten to mimo wszystko osoby dość zaangażowane, sam chyba mogę się przynajmniej w pewnym stopniu tak określić. I dla tych bardziej zaangażowanych te omówienia raczej niewiele wnoszą, mimo, że są przecież bardzo długie. Jeśli ktoś szprecha po angielsku to gorąco polecam materiały na kanale ALT SHIFT X, którego twórca jest naprawdę świetny w tym co robi. Można się tam dowiedzieć bardzo wiele na temat Rodu Smoka, jak również książek oraz oczywiście serialowej Gry o Tron. Są omówienia odcinków na gorąco jak i takie już bardziej uporządkowane materiały wrzucane już parę dni po emisji danego epizodu serialu, oczywiście bez spilerów. Wszystko to bywa też doprawione sporą dozą humoru, nie są to jakieś akademickie wykłady jakiegoś psychofana :) Trochę brakuje mi czegoś podobnego na polskim UA-cam, ale wiadomo, prawdopodobnie miałoby to słabą oglądalność. Czepiam się tak trochę na siłę, bo być może mam zbyt duże oczekiwania wobec omówień na tym kanale. Jednak słuchając tych materiałów ma się wrażenie, że to trochę takie pitu pitu, czterech kumpli sobie gaworzy, ale tak naprawdę tylko jeden sprawia, że można się dowiedzieć czegoś, co sprawia, że jest to fajne uzupełnienie seansu i dzięki temu następny epizod jest jeszcze bardziej interesujący. Być może te materiały nie są dla kogoś takiego jak ja, mimo, że nie jestem jakimś hardkorowym fanem GoT. Dla kontrastu treści dotyczące na przykład Fallout'a, które tu się ukazywały bardzo mi się podobały i były po prostu ciekawe, dostarczały sporo wiedzy, która sprawiała, że oglądanie tego serialu było bardziej przyjemne, zresztą podobnie było z Shogunem. Jak chodzi o Ród Smoka to jednak trochę nuuuda.

Kocham świat wiedźmina tak bardzo, że chociaż nie jestem graczką, poświęciłam długie godziny ciesząc się tym co dało CD Projekt Red, co pozwoliło mi znów znaleźć się w tym ukochanym uniwesum. Nastepnie z ogromną nadzieją czekałam na serial - wzięłam urlop, zamówiłam ulubione jedzenie, zapaliłam świeczki... No i chyba już nie muszę kończyć. Dopiero Twoja seria dała mi kolejną radość wynikającą z powrotu do tego świata. Bardzo, bardzo Ci za to dziękuję. I czekam na więcej 😊

Wyszło bardzo dobrze, kapitalny odcinek i czekam na następne. Przychylam się również do Twojej opinii, że Sapkowski pisząc opowiadanie nie miał do końca przemyślanej postaci Geralta. Ale nie nazwałbym tego zgrzytem. Przeciwnie, jesteśmy świadkami narodzin jednej z najważniejszych, jak powiedziałeś, postaci w popkulturze, nakreślonej z pasji autora, a nie (tylko) kalkulacji. Ten niedorobiony wiedźmin jest przez to jeszcze bardziej ludzki. Pozdrawiam.

W dzieciństwie przeszlam bialaczke. Depresja jest duzo gorsza... Juz wole wymiotować po chemii, niz trwac w takiej beznadziei jak dzis.

Nie wiem czy mnie się wydawało, ale w pierwszych sezonach Starlight miała bardzo dużo bliskich ujęć. W sezonie czwartym widać ją głównie z daleka, a gdy jest już jakaś scena dialogu między nią i kimś drugim, nie są to tak bliskie ujęcia jak wcześniej. Może jednak twórcy mieli z tym jakiś problem? Zastanawiałem się też czy aktorka nie ma problemów zdrowotnych, ale wszędzie jest mowa że to zabiegi, więc muszę przyznać, że niestety wygląda starzej, gorzej.

Bardzo dobra realizacja Filipie! Na początku nie byłem przekonany z tymi fragmentami słuchowiska (myślałem, że chcesz zapełnić treścią odcinek), ale wybrnąłeś i co więcej - sluchało się Ciebie świetnie

22:30 jako ciekawostkę powiem ze w Trylogi Husyckiej, A. Sapkowski bezpośrednio mówi że amulet tym silniejszy im większy lub z cenniejszego materiały zostanie wykonany. No więc części smoka rzeczywiście mogły by pomóc Yenefer.

Śmierć bliźniaków wyjątkowo głupim rozwiązaniem była. Typowo amerykańskim infantylnym łapiącym za serdunio rozwiązaniem. Bo mogli uwięzić bliźniaka od Hajtałerów, przepytać- Deamon by to zrobił. A wysłać lojalnego Rejnirze, po odpowiednim przygotowaniu do Hajtałerów. >>>Kocham cię bracie, ale zdradziłeś mnie <<< ..... >>> nie to ty mnie zdradziłeś <<<< naprawdę nie można było tego lepiej rozegrać ?

Przecież te dwa odcinki to robią qurwę z logiki. Nic tu się nie trzyma kupy, no chyba że stolca. Pierwszy sezon był spoko, ale te dwa odcinki to jakiś koszmar, jeśli człowiek pomyśli o sensie i zapomni, że to fantasy

Świetna recenzja, pełen profesjonalizm. Łapka w górę 👍

Bardzo fajnie,że wziąłeś się za książki. I zauważasz to, że w tych historiach jest mnóstwo nieoczywistości, niuansów. Zgadzam się z tym, że Sapkowski jeszcze nie wykreował do końca postaci, co jest zrozumiałe skoro pisał na konkurs. Miał dedline. W tym opowiadaniu pojawiają się Bobołaki, z których finalnie zrezygnował. I w jednym z pierwszych opowiadań pojawił się też Kościej, także skasowany finalnie. Te elementy pokazują, że to był jeszcze prototyp. Zresztą w sadze, Sapkowski prowadzi to opowiadaniebtroche inaczej. Ono jest poprawione. Tak samo jest z pierwszym tomem Swiata Dysku. Śmierć jest tam złośliwy, podczas gdy wcdalszych częściach jest filozofem. Ciesze sie, jako opowiadacz, że wspomniałeś o ludowej baśni, z ktorej, niemal1 do 1 powstało opowiadanie, choć w baśni trzeba 3 nocy do uratowania Królewny. Lubię ją opowiadać. Mam 1 uwagę. Prośbę bardziej. Baśnie NIE mają autorów! Dlatego lepiej mówić, że coś jest w adaptacji kogoś a nie, że on jest autorem baśni. Ludzie potem uważają, że Grimowie, Andersen itp napisali opowieści, które wydali a oni je SPISALI I opracowali literacko. Ufff.. Sorry to moja obsesja. Pozdrawiam bajkowo 🧚

wg mnie krótkie bitwy to atut - jak się tylko leją to jest nudne

Och, ten odcinek to czysta perfekcja 🥰

Szogun - bez szału. Zadbano o kulturę japońską, ale kosztem powieści. Powieść jest o tym, jak Anglik odbierał Japonię. Nowa wersja serialu właściwie marginalizuje Anglika, o ile wprost nie robi z niego cymbała, co stoi w całkowitej kontrze do książki. Trudno więc mówić o "zmacdonaldyzowaniu" przez Amerykanów. Książkę pisał Anglik i serial z lat 80 jest po prostu ciekawszy. 1:42 - "jedynego anjina, który jest w serialu". "Anjin", to po japońsku pilot. Rodrigues też jest pilotem, zatem mówienie o jedynym anjinie w serialu, to spora kontrowersja. Natomiast pełna zgoda, że wszelkie intrygi, są w nowszej wersji pokazane dużo lepiej. 2:03 Bez żartów. Pierwszy jak nie ryczy, to znów gapi się bezmyślnie w dal. Nie mam zielonego pojęcia czym sobie zasłużył na miano "znakomitego". Sanada bezsprzecznie skradł show, co do tego nie ma wątpliwości. Serialowa lady Mariko zrobiła rzecz niezwykłą - z postaci, którą niezwykle lubiłem, stworzyła kreację, która była mi całkiem obojętna, a w porywach wręcz drażniąca. Kiedy słucham o "mapie postaci" dotarło do mnie, że prowadzący nie czytał książki. Mało tego, on chyba w ogóle nie wie o książce (nie, jednak o niej wspomina). Oraz o tym, że będzie kontynuacja. Książka Clavella to moim zdaniem arcydzieło. Nowa ekranizacja (moim zdaniem) jest przeciętna. Jak może wypaść kontynuacja? Spodziewam się, że po góra dwóch odcinkach przejdzie mi ochota na kontynuację... Obym się mylił. Fallout - Przeciętny. Być może trzeba było grać w gry, żeby się wciągnąć. Ja nie grałem. Problem trzech ciał - nie widziałem, ale czytałem książkę. Prawdopodobnie oglądnę, w odróżnieniu od pozostałych najlepszych, do których mnie nie ciągnie. Zamiast Reniferka polecam Dzieci Arbatu, które niedawno widziałem. Nie ten klimat, nie te czasy, ale podejrzewam, że spokojnie może konkurować w niefetyszyzowaniu.

A taka ciekawostka ostatnio się pojawiła na jutubach. Pewna Pani pod pseudonimem Hildegard von Blingin', opublikowała utwór z koronacji Rheanyry ze swoim własnym wokalem z Wysokim Valyriańskim :) ua-cam.com/video/XJg0YYjL9Fc/v-deo.htmlsi=wXYLKR3Ds2li1xOz

Szanowny Panie Bartoszu Filipie Malinowski ! Zdecydowałam się napisać do Pana choć jestem tak stara, że czytałam "Wiedźmina" w 1986 roku w "Fantastyce" (do dzisiaj mam ten numer). Chciałam Panu bardzo podziękować za propagowanie (można chyba tak powiedzieć :)) historii Geralta z Rivii (chociaż nie był z Rivii). Entuzjazm z jakim Pan to robi jest bardzo wciągający i mam nadzieję, iż "zarazi" Pan nim dużo młodych ludzi i dostrzegą oni to "coś" co my dostrzegliśmy w książkach Pana Sapkowskiego. Dziękuję :) PS. 1 "Miłość musi być prawdziwa". P.S. 2 może spodoba się Panu historia o Skrytobójcy Robin Hobb i "Czarnoksiężnik z Archipelagu" Ursuli Le Guin.

a psioczyliscie na polskiego wiedzmina😅

Ale za Ai bedę hejtował

Nigdy nie wybaczę, że nie dokończono ostatnich dwóch tomów tego słuchowiska... Strasznie ciężko na serduszku... Dzieki za materiał <3

Przy nagrywaniu brakujących audiobooków proponuję głos Filipa jako jednej z postaci

Ubolewam, że nie ma polskiego dźwięku. Przy słabym wzroku napisy nie są przydatne.

20:56

nie no ten filmik to zajebisty false advertisement xD jarasz sie tym s4 bo jest tak samo radykalnie lewacki jak ty? i nawet nie probuj mi wmawiac ze taki nie jest juz kiedys probowales ludziom wmawiac ze pewne zbyt progresywne watki w tlou nie sa woke tylko są przejawem inkluzywnosci

Czy my oglądamy 2 inne seriale mówiąc, że tu jest mało akcji. HELLOŁ w 1 odcinku zamordowano dziedzica tronu, a w 2 drugim mieliśmy zamach na Królową czarnych ...

To co zrobiles to pasja i szacun dla Wiedzmina😊. Dzieki. Wspaniale.

No i kolega zakochal😊 sie w Wiedzminie z Fonopolis. Sa genialni!!!!😊. Szkoda,ze nie dograli Pani Jeziora i Wieża Jaskółki. Moze jeszcze....

.

ech, pięknie o tym powiedziałeś :)

Pierwszy wiedźmin był zajebsity

1:44:41 Kiszak lubi to. Święte słowa,to by było coś pięknego. W wiedźminie na najwyższych poziomach trudności faktycznie trzeba pomyśleć o słabych i mocnych stronach przeciwnika ale podjazdu do soulsów nie ma niestety

39:35 👍👍👍

kiszak to jest typ który pobił bezdomnego xd ostry zjeb

Jak mnie to Cookie w tym filmie wk…ia 🙄nie mogę się doczekać kiedy trafi swój na swego

Ktoś, kto mówi, że dobre zakończenie jest do dupy, nie wie, jaką ma ono głębię. Piękne i wzruszające zakończenie. Uwielbiam. Przepięknym dobrym zakończeniem jest także to w drugiej części (którą ukończyłem czterokrotnie. Bardzo mi się podobała). Zaś zakończenie w trzeciej części wbiło mnie w ziemię. Rozwaliłem krzesło, przebiłem podłogę, sąsiedzi sami widzieli, jak przebijam ich sufit, rozwaliłem ich podłogę i wbiłem się w ziemię. Takie to było zakończenie. PS. Mnie się tam walka z Frankiem podobała. PPS. I ta muzyka w napisach końcowych. Fantastyczna. PPPS. Nie wiem, jak można bredzić, że takie cutscenki są "obrzydliwe". To jest niepoważne.

na następne omówienie zaproście Michała

Fajnie się Cb słucha. Daję suba. Btw masz ładne oczy :p

Śmiejecie się z twórczości Martina - z rodów nazywających potomków cząstkami własnej szlacheckiej godności (imienia/nazwiska), a w szlacheckiej Rzeczpospolitej był Roch - syn Rocha, Maciej - syn Macieja. ;)

Moja opinia o serialu jest zaburzona przez to że Jacaerys wygląda jak Paul Atryda

Tak słucham fragmentów i cieszę się, że posiadam wersję z Marianem Opanią. Ferency, według mnie, nie jest tak naturalny w roli Velerada.

kojarzysz może stara grę strategiczną z rasą dinozaurów? Szukamy takiej gry z dzieciństwa i nie możemy znaleźć...to był RTS, koniec lat 90, początek 2000, podobny do primitive wars. W grze można było grać nacją, która składała się z dinozaurów, nie tylko humanoidalnych, nie było w niej ludzi [żadnych jeźdźców]. To nie jurassic wars, to nie primitive wasr, to nie dawn of war z 1999, to nie paraworld, to nie seven kingdoms, to nie warlords battlecry III...może będziesz coś kojarzył?

Świetny materiał! Jako ultra fan (z tych „ultra”, którzy mogą coś czytać, słuchać, podziwiać, setkę razy - a wiedźmina odsłuchałem co najmniej kilkadziesiąt razy - ale praktycznie nic nie zacytują słowo w słowo - czyli kocha, szanuje, ale ta miłość nie popada mimo wszystko, w przesadę 😊) polecam starusieńkie (jak dla kogo - dla nas, dinozaurów - po prostu, wczesna młodość) niedostępne już na rynku, jedynie przez drugi obieg/ściągniecie z neta - audiooboki autorstwa Rocha Siemianowskiego. Nie potrafię, od lat, przestać podziwiać, jak Siemianowski zinterpretował sage i opowiadania - to bodaj jedyny, z pośród wielu, przypadków audiobooków, gdzie odsłuchuję systematycznie, i dalej, z tą samą radością - mimo technicznych mankamentów (stare nagrania piracko zgrywane z kaset na format mp3, przydałby się dobry remaster). Wiem, że to kwestia sympatii do pierwszego spojrzenia, że w zasadzie zawsze jest tak, że jeżeli ktoś poznał jakieś (zwłaszcza dobre) dzieło w takiej czy innej formie/adaptacji, to jeżeli będzie mieć swoje walory - to to będzie dla niego ten opus magnum. Dlatego nie kłócę się, nie drążę, nie przekonuję, wiem że słuchowisko Fonopolis w porównaniu z starusieńkim, kiepsko zgrywanym Rochem Siemianowskim to dla wielu przesiadka z forda do trabanta. Na obronę dodam jedynie, że chociaż słuchowiska bywają wspaniałe, to jednak tempo czytania, interpretacja bohaterów - mi o wiele lepiej słucha się jednego lektora - i w tedy zasadniczo podziwiam też umiejętność odgrywania wielu postaci ciągiem: jak wielu słuchaczy mam to w sobie, że często szukam książek nie pod kątem autora - a lektora :D To nie jest 100 procentowa zasada, nie zawsze się sprawdza, czasami literatura zwyczajnie nie daje rady, i nie pomaga nawet sympatia do interpretującego, ale jednak, tak mam. W przypadku słuchowisk często mam tak, że jest jakiś jeden, drugi, trzeci, świetnie odgrywany bohater, i wchodzi nagle ktoś kiepski, albo niepotrzebna wstawka muzyczna - i wybija mnie to z klimatu, z rytmu. Dlatego, bardzo cenie sobie słuchowiska, i na pewno te jest wspaniałe, dla wielu - najlepsze - ale dla mnie jedynym człowiekiem, który sprzedaje mi prozę Asa lepiej od niego samego, to Roch. Co do intencji Geralta - to jest pewnie w głównej mierze tak, jak mówisz, Verelad i król mówią wprost o jego intencjach co do zabicia oprychów. Nie traktowałbym tego jednak, jako zgrzyt, charakterologicznie niepoprawny - to nie Sapkowski „pomylił się”, w ten sposób przedstawiając Geralta - to raczej sama postać zmieniła się na kartkach książek. Na pewno fakt, iż jest to pierwsze opowiadanie, debiut Geralta drukowanego - nie pozostaje tutaj obojętny: Sapkowski później ogranicza takie zachowania bohatera, jakby, „sprzedawał nam go” od lepszej strony, abyśmy czuli większą sympatię do niego. Ciężko byłoby „kibicować” próbom ostatecznego połączenia się quasi-rodziny, gdyby do jej złączenia dążył najemny rębajło, co 20 stron rozwalający z zimną krwią ludzi w karczmach. Raczej życzylibyśmy, żeby Yen i Ciri spieprzały jak najdalej. …ale przecież w samej sadze znajdują się również sceny, gdy Geralt poddaje się emocjom i morduje zawzięcie i na pokaz, przy czym, zawsze jest, w mniejszym bądź większym stopniu, w jakiś sposób, „rozgrzeszany”, czy to przez autora, czy to przez innych bohaterów. Wydaje mi się też, że ani autor, ani niektóre wydarzenia, przytaczane w przypowiastkach o Geralcie na kartach książek, nie pozostawiają złudzeń, co do tego, jakim bohaterem bywał Geralt. Sam o sobie mówił - nie samo dobro w życiu czynił. To bardziej Joel z TLoU niż Aragorn z LOTR, tudzież, kombinacja tych dwóch. Mi też się rzucała ta akcja w karczmie w oczy, ale nie na tyle, żeby widzieć w tym jakiś mankament. To wydaje mi się, po prostu, musiało być, napisane. Jeżeli głębiej się nad tym zastanowić, to tak naprawdę - praktycznie żadna - z czołowych postaci, pierwszoplanowych, nie jest bez skazy. Kurcze, jeżeli się zastanowić, to mamy tam kolejno: seryjnych morderców (nie tylko potworów), łase na pieniądze i przywileje czarodziejki, często dokonujące sprzecznych moralnie decyzji tylko by zaspokoić własne potrzeby (Yen, i chociażby to, jak po trupach do celu potrafiła dążyć, byle by móc urodzić dziecko), bardowie myślący tylko o tym, co wypić, a co przelecieć, krasnoludy potrafiące okraść kupców na drodze - generalnie, to to nie są rycerze na białym koniu. To raczej zbieranina różnych charakterologicznie postaci, których połączył jeden cel, który realizują z pobudek, też nie wszyscy - koniecznie - szlachetnych - ale, go, realizują. Chciałem poruszyć kwestię samego materiału, który wspaniały, ma jednak jedną interesującą rzecz, temat który mnie bardzo zaciekawił, same technikalia: oprawa graficzna, to ewidentnie robota generatorów AI - to nie jest obraza tylko stwierdzenie faktu. Z lekkim podbiciem drobnymi animacjami, i może drobnymi korektami w PS. Temat nie jest mi obcy, ale nie publikuję, więc nie mam takiego doświadczenia w tej dziedzinie, dość nowej, ale też i od 2 lat w cholernie zawrotnym tempie się rozwijającej. Do tej pory jednak, widziałem takie zastosowanie jedynie przy okazji np. UA-camrów, którzy gdzieś tam sobie robili ikonki do filmików, tudzież w zalewie jakichś 3cioligowych gier, gdzie wszystko wygląda jak wygenerowane, i zalewie tegoż w internecie. Pierwszy raz widzę wykonany storyline w ten sposób. Dostrzegam tegoż plusy - można w szybki sposób, na potrzeby takiego materiału jak ten, sporządzić odpowiednią narreację graficzną - co normalnie wiązałoby się z o wiele większym zaangażowaniem artysty, czy też, z kosztami po prostu. Dostrzegam też minusy - jako wzrokowiec, człowiek na komiksach wychowany, na grafice, widzę ten niemalże całkowity brak korespondencji między tymi samymi postaciami, za każdym razem wyglądającymi inaczej - z tytułu losowego generowania grafiki przez AI generator. Wiem jednak, że dla wielu ludzi - nie będzie to problemem. A pytanie brzmi: czy to jest już teraz taki standard, tak prowadzonych materiałów, i to ja jestem tutaj ewidentnie otusiderem, naturszczykiem nie orientującym się w temacie, czy to Wy panowie przecieracie szlaki? A pytam, bo widzę po komentarzach, że efekt się bardzo spodobał. PS, nie powiem, śmiechłem jak powiedziałeś, że po 3 sezonie zabierasz się za przeczytanie/odświeżenie sobie książek Sapkowskiego - nie mogłem wyzbyć się tego wrażenia, że twórcy serialu też mają takie zamiary, ale nie wiem, czy się zdecydują przed zakończeniem produkcji 😊

❤ i murem za Radkiem Pisulą.

Dzięki za spoiler, że Adam i Alyn to bekarty Węża Morskiego 😢

Przysięgam słowo wykałapućkać istnieje. Krzysztof prawdę mówi 😂

Cześć :) Jestem stary. Pierwszymi Star Warsami jarałem się w podstawówce, więc u mnie tez te części są na szczycie. W ciut innej kolejności. Imperium Kontratakuje najlepsze. Nowa Nadzieja na drugim. Powrót Jedi ostatnie miejsce podium. W czasie środkowej trylogii byłem już dorosły, choć wciąż młody. Pierwsze wrażenie było negatywne. Po Mrocznym Widmie byłem rozczarowany, że to jakiś film dla dzieci. Kolejne części były coraz lepsze, więc tendencja wzrostowa. Po latach uważam, że cała środkowa trylogia jest całkiem spoko. Najnowsza trylogia to dramat, szczególnie jej zakończenie. Zabili Gwiezdne Wojny :( Wśród filmów jednoczęściowych Łotr zasługuje na uwagę. Też bym go umieścił na 4 miejscu. Rankingu. Niech moc będzie z wami!